Ćwiercfinał 1:
Shi Yuqi niemiłosiernie skonany wymęczył zwycięstwo z Tajwańczykiem Chou Tien Chen’em 2:1 (-16,15,18) wychodząc z wyniku 10:16, przez: 16:16, 16:17, 19:17, 19:18, do wymęczenia zwycięstwa 21:18. Pojedynek ten trwał 72 minuty.
Ćwiercfinał 2:
Chen Long pokonał Axelsena 2:0 (19, 11), pokazując klasę i – co najważniejsze w tym rozważaniu – nie popełniając zbyt wielu niewymuszonych własnych błędów technicznych, w szczególności przy siatce. Ten z kolei mecz trwał 59 minut.
Półfinał:
Shi gładko, wręcz błyskawicznie, bo w 44 minuty, pokonuje Chena 2:0 (11, 17). Chena, który w tym pojedynku „porażał” ilością błędów technicznych przy siatce.
Chen, czasami, być może przez zapomnienie, być może aby wysłać sygnał o faktycznej różnicy między nim a Shi, przeprowadza akcje, przy których Shi okazuje się bezradny, tak bezradny, jak gracz z półki o kilka poziomów niższej.
Inny wątek moich rozważań.
W tym roku:
– Momota wyraźnie ogrywał Chen Longa; dwukrotnie padł wynik 2:0 dla Momoty w setach: (17, 13) i (9, 18),
– Momota spotkał się z Shi jeden raz i wygrał 2:1 (15, -12, 12) podczas Mistrzostw Azji.
Być może, na podstawie tych wyników, działacze chińskiego badmintona upatrywali większe szanse na złoto Mistrzostw Świata dla Shi w pojedynku z Momotą.
Podsumowujac: wygląda na to, że Chen podłożył się Shi, aby ten zagrał finał przeciw Momocie.
Tak też się stało.
Niestety dla Shi, skutek był marny.
Przewaga w grze i zwycięstwo Momoty były wyraźne: 2:0 (11, 13). Czasami, widać było, że Momota bawił się „w kota i myszkę” w grze przeciw Shi, występując w roli kota.
Ps. Shi, tak jak Axelsen, jest „biegaczem” jeśli chodzi o technikę poruszania się na boisku. W kilku akcjach widać było wyraźnie wadę tego sposobu poruszania się na boisku, szczególnie w fazie startu z tylnego narożnika. Zanim się „rozbujał”, lotka była już na boisku. Brakowało jemu (Shi), jak i Axelsenowi, kilkudziesięciu centymetrów w dojściach do lotki zagranej przekątnie w krótki róg boiska.
W przeciwieństwie do nich, Momota wykonując doskok, jako płynny i nieodłączny element ruchu w DM i w DF, w kierunku do przyszłego punktu bazowego, skracał sobie (natychmiast i bezpiecznie) o kilkadziesiąt centymetrów, odległość do lotki zagranej ewentualnie przez przeciwnika do przekątnego krótkiego rogu boiska.
Kento Momota, mimo tylko 174 cm, nie miał problemów w żadnym z rozegranych meczy w tegorocznych MŚ z dochodzeniem do lotki granej do krótkiego rogu boiska, po wcześniejszym odbiciu lotki z tylnego, przekątnie położonego, rogu boiska.
Zawdzięcza to stosowanej, opisanej wyżej, technice poruszania się na boisku.